niedziela, 13 listopada 2011

Fort Lauderdale

     Postanowiliśmy zrobić sobie krótkie wakacje na długich wakacjach i w pełni oddać się wypoczynkowi. Miejsce i pogoda sprzyjają, więc relaks powinien się udać.
     Na początek garść tutejszych owoców, dojrzewających w słońcu Florydy. Prosto z palmy.



     Pelikan leniwie przysypiający na słupku na pierwszy rzut oka wydawał się sztuczną figurką. Za chwilę odwrócił się do nas tyłem obrażony, jak mogliśmy tak sobie o nim pomyśleć. Figurka jakaś? Toż to żywe ptaszysko!

  
     Nie wszędzie ogląda się osiedla domów, przy których z jednej strony jest podjazd z garażem, z drugiej zaś przystań dla łodzi, jachtów, motorówek... Biedni tutaj nie mieszkają, ale nie przytłacza to nadmiarem bogactwa. Mnóstwo zieleni skrywa rozległe posiadłości i w efekcie widać obraz komfortowych miejsc użytkowych, a nie tylko na pokaz.




     Chociaż niektóre cuda pływające zadziwiały swoimi rozmiarami i wyglądem.




    Ilość i wielkość hoteli potwierdza jedno - Floryda jest idealnym miejscem na wypoczynek i to na każdą kieszeń. Naprawdę można tu znaleźć rozsądne ceny, z jakimi spotykaliśmy się w innych częściach USA. Świetna pogoda gwarantowana!



    Jeśli komuś znudzi się plaża w Fort Lauderdale, to może popłynąć stąd np. na wyspy Bahama takim oto nieskromnym promem. Masa atrakcji w trakcie rejsu zapewniona.


     Po trudach spacerowania zalegliśmy na piaszczystej plaży u brzegów Atlantyku. Woda, piasek, słońce, palmy i my. Pełen relaks!


     Nasza stopa stanęła na właściwym miejscu ;-)


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz