piątek, 13 stycznia 2012

Ruiny Palenque

     Nieopodal miasteczka Palenque w drugiej połowie XVIII wieku odkryto ruiny miasta Majów.
   Czasy świetności miasta przypadały na VII-VIII wiek, za panowania króla Pakala Wielkiego i jego syna. Dwa wieki później miasto niespodziewanie upadło, a klimat zwrotnikowy szybko spowodował wchłonięcie jego pozostałości przez dżunglę. Bujna roślinność długo skrywała ruiny przed światem. Dopiero nieco ponad dwa wieki temu tubylcy pokazali zarośnięte budowle hiszpańskim konkwistadorom. Powoli i z mozołem zaczęto wydzierać dawne miasto z objęć dżungli i prowadzić stosowne badania. Nie zabrakło przy tym cudaków ze swoimi kosmicznymi teoriami ;-)
     Do królestwa Pakala udaliśmy się wczesnym rankiem, aby uniknąć wysokich temperatur i tłumów turystów. Pomysł okazał się dobry, bo na miejscu zastaliśmy może ze dwie wycieczki. Z godziny na godzinę ciekawskich jednak przybywało. 
     Pierwszą budowlą po wejściu na teren miasta była Świątynia Czaszki.


     Swą nazwę wzięła od reliefu znajdującego się na budowli.


     Duże liście rosnące u stóp piramidy są naprawdę pokaźnych rozmiarów. Cała otaczająca to miejsce roślinność to już nie przelewki - prawdziwa dżungla.


     Ze Świątyni Czaszki rozpościera się widok na dalszą część miasta. Kompleks pałacowy z kilkukondygnacyjną wieżą miał w sumie ok. 5 000 metrów kwadratowych powierzchni! Przypominamy, że to wszystko zbudowano bez użycia metalowych narzędzi.


    Na ścianach Pałacu zachowało się sporo płaskorzeźb i innych dekoracji, które pierwotnie bogato zdobiły wszystkie budowle.



     Najlepiej zachowaną i najdokładniej dotychczas zbadaną jest Świątynia Inskrypcji. Poniższe zdjęcie zrobiliśmy z wysokości Pałacu.


     Nie można na nią wchodzić, ale nawet tylko z zewnątrz robi wrażenie i budzi podziw dla jej budowniczych.


     Jej nazwa pochodzi od wielkich tablic pokrytych inskrypcjami hieroglificznymi, które odkryto w korytarzu wejściowym. Opisują one historię życia króla Pakala i jego państwa. We wnętrzu tej piramidy znajduje się grób tego innowacyjnego króla, który przejął władzę od matki mając zaledwie 12 lat. Cała piramida zwieńczona Świątynią Inskrypcji waży 50 000 ton! To, że przetrwała wieki i nie zapadła się pod  swoim olbrzymim ciężarem dowodzi niezbicie ogromnej wiedzy i śmiałych rozwiązań architektonicznych jej projektantów. Czy dzisiejsze budowle mają szanse temu dorównać?
     Składająca się z trzech piramid Grupa Krzyża powstała już za panowania syna Pakala - Chan Bahluma. Największa jest piramida zwieńczona Świątynią Krzyża i swoją świetnością dorównuje Świątyni Inskrypcji. Niestety została mocno zniszczona na skutek jej eksploracji przez "badaczy".


     Tuż obok Świątyni Krzyża stoi mocno nadgryziona zębem czasu i intruzów Świątynia Krzyża Liściowego. Tematem przewodnim jej zdobień jest krzyż z liści kukurydzy.



     Ostatnim obiektem z Grupy Krzyża jest piramida ze Świątynią Słońca, na której zachowały się ażurowe zwieńczenia budowli.


     Z wysokiej Świątyni Krzyża widok na miasto Majów jest zachwycający. Po lewej Świątynia Inskrypcji, po prawej Kompleks Pałacowy. Całość zanurzona w bujnej, soczyście zielonej roślinności.


     Dookoła znajduje się jeszcze kilkanaście lepiej lub gorzej zachowanych budowli, które miały już mniejsze znaczenie dla funkcjonowania miasta. 


     Przypuszcza się, że dżungla skrywa jeszcze nawet do 200 budowli, które wchodziły w skład miasta i które mają zapewne dużo tajemnic do odkrycia.
     Opuszczając strefę archeologiczną podziwiamy tutejsze cuda natury, które rosną sobie jak u nas bratki na rabatkach.




     Przecinamy też rzeczkę Otulum wijącą się między skałkami. Majowie stworzyli w swoim mieście system kanałów i akweduktów, dzięki czemu mogli gospodarnie wykorzystywać wodę. Mieli też system antypowodziowy, zabezpieczający miasto przed skutkami ulewnych opadów tropikalnych. Podziwiamy ich rozwiązania i dzisiejszy wygląd rzeczki z cudnymi wodospadami i oczkami wodnymi.




     Przyroda łapie się tu korzeniami każdego wolnego miejsca, a kolorowe motyle dopełniają jego uroku.



     Na zakończenie wizyta w muzeum miasta Majów. Zgromadzono tu wiele odkryć archeologicznych - masek, naczyń, biżuterii, dekoracji. W takiej zielonej, mozaikowej masce pochowany był król Pakal.


     Ekspozycja zawiera też cały szereg replik, które dają nam pełniejsze wyobrażenie o sztuce tamtych czasów i formach opisywania otaczającej rzeczywistości.




     W okolicach stolicy Meksyku zwiedziliśmy Teotihuacan. Położone na otwartej przestrzeni przytłoczyło nas swoim rozmiarem. Ruiny Palenque zaś wkomponowane są pięknie w zieleń dżungli, co dodaje im więcej tajemniczości i magii. No bo kto wie, cóż jeszcze kryje się w otchłani tutejszej flory?

3 komentarze:

  1. Wspaniałe i nieprawdopodobne!!!
    A u nas wreszcie śnieg!
    Michał Wroński

    OdpowiedzUsuń
  2. Pozdrowienia! Niesamowite!!!
    Michał Wroński

    OdpowiedzUsuń
  3. A my za śniegiem nie tęsknimy! No chyba, że w postaci lodu do napojów ;-)
    Pozdrawiamy.
    R&G

    OdpowiedzUsuń