niedziela, 9 października 2011

Z siłą wodospadu

     O Niagara Falls słyszał chyba każdy. Nie każdy jednak wie, że okolice wodospadu to najstarszy Park Stanowy w USA. Oficjalnie powstał już w 1885 roku i po wielu przeobrażeniach istnieje do dziś. 


     Ze strony amerykańskiej nie widać jednak wielkości wodospadów. Można za to podejść do rzeki na wyciągnięcie ręki i poczuć moc spływającej wody...


... lub "wychylić się" na wodospady z tarasu widokowego...


 ... lub też Tęczowym Mostem przedostać się do Kanady i podziwiać to cudo natury w pełnej krasie.



     Można mieć pewne zastrzeżenia co do plastikowości i tandety obu przygranicznych miasteczek Niagara Falls. Natłok "pozawodospadowych" atrakcji przyprawia o zawrót głowy i pusty portfel. Jedno trzeba jednak podkreślić - okolice głównej atrakcji tego miejsca otoczone są pięknymi terenami zielonymi, z kobiercami kwiatów i ławeczkami dla strudzonych turystów. Żaden plastik nie wdziera się w piękno dzikiej natury, chociaż odrobinę mniej betonu byłoby bardziej na miejscu...
     Dla wieczornych spacerowiczów przygotowano wielokolorowe podświetlenie wodospadów, aby można je podziwiać również po zmroku. Bez tego słychać byłoby tylko potężny huk wody...




     Nasze szczęście dało o sobie znać. Tego wieczoru odbył się również efektowny pokaz sztucznych ogni - ostatni w tym sezonie ;-)


     Sporo kilometrów dzisiaj narobiliśmy, pora więc na wypoczynek. Jutro czekają kolejne atrakcje...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz