niedziela, 9 października 2011

Maid of the Mist

     Na wielu zdjęciach wodospadów Niagara pojawiają się małe łódeczki z pasażerami. To właśnie stateczki "Maid of the Mist" zmagające się z potęgą buzującej wody.


     Wieczne kolejki na pokład statku świadczą o ogromnym powodzeniu tej atrakcji. Obowiązkowym wyposażeniem każdego pasażera jest niebieski płaszcz przeciwdeszczowy, ochraniający przed rozbryzgami spienionej wody. Oczekujący na rejs wyglądają trochę jak Smurfy w kolejce po gumijagody.


     Stateczki wcale nie są takie małe, ale przy rozmiarach wodospadu wydają się rzeczywiście bardzo niepozorne. Początek wycieczki nie uzasadnia potrzeby posiadania niebieskiego wdzianka. Jest miło, spokojnie i sucho. Nic, tylko podziwiać widoki...


     Po chwili jednak opary wody zaczynają utrudniać fotografowanie...


     ... a im bliżej "podkowy", tym większe krople wody i mocniejsze porywy wiatru. Stateczek z dużym wysiłkiem podpływa jak najbliżej spadającej wody i powolutku zawraca w głębokiej kipieli. Tutaj na własnej skórze można poczuć potęgę żywiołu... Z daleka niewinnie wyglądająca mgiełka przeradza się w silnie zacinający deszcz, a stateczkiem zaczyna całkiem mocno rzucać... W nagrodę dla odważnych pojawia się jednak przecudna tęcza i ... nieuniknione krople lodowatej wody na obiektywie.


     Rejs nie trwa długo, a pomimo tego nawet obszerna przeciwdeszczówka nie osłoni nas przed wszechobecną wodą. Zimny prysznic w cenie biletu ;-) Wrażenie nie do podrobienia!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz