sobota, 8 września 2012

Potęga Angkor Wat

     Tak jak postanowiliśmy wcześniej, Angkor Wat zostawiliśmy sobie na deser całej wizyty w kompleksie Angkor. Po tym, co już tutaj zobaczyliśmy nie sądziliśmy, że główna świątynia zrobi na nas tak piorunujące wrażenie. A jednak! W dodatku przyćmiła swoją wielkością i pięknem wszystkie wcześniejsze budowle znajdujące się dookoła niej ...
     Budowa Angkor Wat trwała około 35 lat i odbywała się w pierwszej połowie XII wieku. Szczerze mówiąc - patrząc na te jej cudeńka, zdobienia, płaskorzeźby, kolumny, dachy ... - to naprawdę nie tak długi okres czasu zajęło jej powstanie. Nic dziwnego, że teraz wszyscy odwiedzający Kambodżę chcą zobaczyć to cudo.


     Angkor Wat otoczony jest szeroką fosą i murami zewnętrznymi o wymiarach 1300 x 1500 metrów. Po przejściu mostu nad fosą i pierwszej bramy ukazuje się poniższy widok.


     Ilość turystów czasami mocno utrudnia dojście do centrum świątyni, ale są też godziny mniejszej aktywności wycieczek zorganizowanych. Trzeba mieć trochę szczęścia i cierpliwości, aby zobaczyć Angkor Wat w spokoju. Obecnie na froncie trwają prace rekonstrukcyjne i zielone zasłony rusztowań ujmują nieco uroku całości. Ale ważne, że w to miejsce się inwestuje i dba o jego przyszłość. 
     Przejście szerokim tarasem z każdym krokiem przybliża nas do centralnego punktu. Obracając się do tyłu tuż przed wejściem na główny plac ledwo dostrzegamy w oddali pierwszą bramę. Tak, to wszystko zdecydowanie ma ogromne wymiary!


     Obejście świątyni wewnętrznym dziedzińcem pozwala przyjrzeć jej się z każdej strony i poczuć w nogach rozmiar przedsięwzięcia.




     Jedną z największych (dosłownie i w przenośni) atrakcji Angkor Wat są kamienne arrasy, rozciągające się na ścianach budowli na długości 900 metrów. Widnieje na nich prawie 20 tysięcy postaci przedstawionych podczas walk, życia codziennego jak i w religijnych wyobrażeniach.




     Ilość, precyzja wykonania i jakość zachowanych zdobień robią na wszystkich przeogromne wrażenie. Tysiące uzdolnionych ludzi pracowało wiele lat, aby mogło powstać coś tak fantastycznego ...




     Za czasów świetności Imperium Khmerów to wszystko było jeszcze ozdobione wieloma kolorami, a często powlekane złotem i dekorowane szlachetnymi kamieniami. Jakie wrażenie musiało to robić wówczas, skoro teraz ruiny zapierają dech ? ...




     Również rzeźby spotkać tu można na każdym kroku. Większość niestety mocno zniszczona, ale czas i klimat zrobiły swoje. Niejednokrotnie pewnie też ludzie maczali w tym swoje paluchy ...




     Wejście na najwyższy poziom świątyni zostaje nagrodzone widokiem na wszechobecną dżunglę. Z bliska można przyjrzeć się charakterystycznym dla khmerskiej architektury wieżom. Ich kształt inspirowany jest kwiatami lotosu, symbolizującymi czystość Buddy.


     Do budowy Angkor Wat użyto twardego laterytu, który transportowano z odległych części kontynentu. W dżungli można było co najwyżej znaleźć drewno i bambusy do rusztowań, więc całe khmerskie przedsięwzięcie naprawdę zasługuje na wielkie uznanie.




     Spacerując długimi korytarzami Angkor Wat ...


     ... spotkaliśmy khmerskiego staruszka, który odprawiając mantrę wiązał na nadgarstkach turystów kolorowe bransoletki. Skusiliśmy się też na odrobinę buddyjskiego szczęścia ...



     ... po czym podziękowaliśmy Buddzie potrójnym ukłonem i słowami "Satu, Satu, Satu" oraz zasililiśmy puszkę staruszka w zamian za jego wstawiennictwo u buddyjskich bożków ;-) Podobno szczęścia nigdy za wiele! ;-)
     Wyszliśmy jeszcze poza mury świątyni, aby nacieszyć oczy jej pięknem.



     Tu już znacznie mniej turystów, a z dżungli wychodzą małpy i przyglądają się temu całemu ludzkiemu zamieszaniu z bezpiecznej odległości.


     Angkor Wat oczywiście znajduje się na liście UNESCO. Uznawana jest za największą budowlę sakralną na świecie i niezrównane arcydzieło architektury. Jest też największą, najważniejszą i najbardziej znaną świątynią całego kompleksu Angkor. I to niewątpliwie dzięki niej Kambodża wpisała się na listę najważniejszych i najpiękniejszych miejsc do zobaczenia na świecie. Zdecydowanie podpisujemy się pod wszystkimi pozytywnymi stwierdzeniami na temat Angkoru i Kambodży. Tutaj nawet podczas tropikalnej ulewy wszystko wygląda wspaniale ...


     Trzy dni zwiedzania świątyń pozwoliły nam tylko liznąć kilka z nich, kiedyś więc trzeba będzie tu wrócić na dokładniejszą eksplorację pozostałości po Imperium Khmerów ;-)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz