niedziela, 13 maja 2012

Kings Kanion

     Australijskie Terytorium Północne ma 1,347,525 km2 powierzchni!!! Słownie – jeden milion trzysta czterdzieści siedem tysięcy pięćset dwadzieścia pięć kilometrów kwadratowych – nie pomyliłam się we wpisywaniu cyferek. To mniej więcej obszar Francji, Włoch i Hiszpanii razem wziętych!!! A do tego zamieszkane jest tylko przez 230,000 (dwieście trzydzieści tysięcy) ludzi. Czyli przykładowo – bierzemy mieszkańców Gliwic+kilku okolicznych wiosek i zasiedlamy nimi opustoszałe tereny Francji, Włoch i Hiszpanii ;-))) Tłoku nie będzie ;-) Do sąsiada po cukier wybrać się trudno przy tych odległościach ...
     My również musieliśmy z Alice Springs pokonać kolejne kilkaset kilometrów, aby dotrzeć do interesującego nas miejsca. A po drodze krajobraz niewiele się zmieniał, tylko znaki i zwierzaki pojawiły się nowe.


     No i rzeczywiście na spotkanie z wielbłądami nie musieliśmy długo czekać. Pasły się w przydrożnym buszu i w przeciwieństwie do kangurów nic sobie nie robiły z zatrzymujących się "tłumów fotoreporterów".


     Podczas krótkiego odpoczynku na farmie Kings Creek poznaliśmy Wally'iego stroszącego piórka do zdjęcia ...


     ... oraz podkradające mu jedzenie czubiaste gołębie.


     Naszym celem był Park Narodowy Watarrka i znajdujący się w nim Kings Kanion. Po kilkudniowej jeździe nareszcie mogliśmy ruszyć tyłki w teren. Wożenie czterech liter autkiem dało się szybko we znaki. Podejściówka dała nam w kość i na krawędź kanionu weszliśmy mocno zdyszani. Że było warto, chyba nie muszę pisać ...


     Teraz czekała nas pętelka wokół kanionu długości 6 km. Na szczęście łatwiejsza niż podejściówka ;-)


     Chociaż przeważają tu niewielkie krzaczki, to co jakiś czas rosną też olbrzymie eukaliptusy z gładziutką, jasną korą. Warto się wtedy schować na chwilę w ich cieniu, bo mimo kapeluszy słońce praży niemiłosiernie.


     Oczywiście zapas napojów na taką wycieczkę obowiązkowy. Schłodzeni cieniem i wodą możemy cieszyć się otaczającym nas rudo-czerwonym pięknem.



     Kanion jest potężny, chociaż na tle otaczającej go przestrzeni wydaje się mniejszy. Ale ludzi na jego przeciwległej stronie trudno wypatrzeć. Warstwy ziemi, które widać na ścianach datuje się nawet na 440 milionów lat temu!!!


     Niektóre formacje skalne przypominają wyglądem opuszczone, okrągłe chaty. Nie bez powodu ta część nazwana jest "Zaginionym Miastem". Oaza soczystej zieleni pomiędzy nimi to z kolei "Ogród Edenu".


     Zanim zejdziemy do ogrodu znowu musimy się schronić od słońca. Tym razem w cieniu skały, u podnóża której wyraźnie widać ślady skamieniałej pustyni.



     W rajskim ogrodzie siedział nawet jakiś samotny Adam, ale nie dał się skusić na jabłko ;-) No i strój miał mało Adamowy ;-)


     Naturalne oczko wodne pośród takiego skwaru to rzeczywiście raj, zwłaszcza dla żyjątek. Rozkoszując się cieniem, chłodem i zapachem eukaliptusów obserwowaliśmy przylatujące do wodopoju ptaki.



     Wypatrzyliśmy nawet rzadkiego gołębia, który żyje tylko na niewielkich obszarach, które spełniają jednocześnie trzy warunki. Muszą mieć skały, wodę pitną i trawę Spinifex. To wszystko jest w Ogrodzie Edenu, więc i rudego gołębia można tu spotkać.


     Niewielkie pozostałości wody po porze deszczowej kurczą się każdego dnia.


     Tymczasem kwitną jeszcze niektóre rośliny ...


     
... a niektóre swój najlepszy czas mają już dawno za sobą. Chociaż teraz może są jeszcze ciekawsze?


     Ogromne ściany kanionu wyglądają jakby ktoś je przeciął gigantycznym nożem. Skała odłupująca się z taką precyzją na tak dużej powierzchni odkryła wszelkie warstwy sprzed milionów lat. Cytując klasyka "człowiek nie wie, jakie siły drzemią w naturze..." ;-)


     Niespiesznie przemierzaliśmy szlak podziwiając kolejne dzieło natury na naszej trasie. W dodatku utworzone w naszych ulubionych odcieniach czerwieni i rudości z lekką domieszką zieleni i brązów.



     Grześ miał ochotę na dwudniowy skok w bok, ale ostatecznie zrezygnował. Może wybierzemy się tam następnym razem ...


     Kilkugodzinna wizyta w Kings Kanion to esencja tego, co lubimy najbardziej ;-)


1 komentarz:

  1. Nie będę oryginalny, jeśli powiem, że kanion PIĘKNY!
    Pozdrawiam jak zwykle!
    Michał

    P.S. Zacząłem pisać bajki... MW

    OdpowiedzUsuń